Federacja Shooto Brazil poinformowała, że nie zorganizuje pierwszej historycznej walki w MMA między kobietą i mężczyzną. Zapowiadany wcześniej pojedynek Emersony Falcao i Juliana Velasqueza zszokował cały świat MMA i nie tylko. Wiele osób było zaciekawionych złamanie pewnego szablonu, ale mimo wszystko zdecydowanie pojawiło się więcej głosów przeciw. Jak się okazało był to sprytny zabieg promocyjny „Lei Maria da Penha”, który tak naprawdę miał na celu powstrzymanie przemocy wobec kobiet.
- Ta walka, miała akcent społeczny, który jest znacznie istotniejszy dla ludzi niż dla sportu. Nie ma mowy, aby mężczyzna walczył z kobietą. Zostało to zorganizowane tylko po to, aby pokazać społeczeństwu znaczenie „Lei Maria da Penha”. Nie może istnieć w sporcie dyscyplina w której mężczyzna bije kobietę i nie powinno to się zdarzać gdziekolwiek. Niestety niektórzy chcieliby coś takiego oglądać – powiedziała Osiris Maia, która jest członkinią Brazylijskiej Konfederacji MMA (CBMMA). Pomysł okazał się świetny, jeśli chodzi o nagłośnienie społecznego problemu.
