Gala KSW 27 "Cage Time" nie przyniosła żadnych sensacyjnych rozstrzygnięć. Mariusz Pudzianowski zgodnie z przewidywaniami odniósł zwycięstwo z Olim Thompsonem po werdykcie sędziów. Polak tego dnia był bardzo dobrze dysponowany - zaskakiwał obaleniami, pracą w klinczu i wysokimi kopnięciami na głowę. W trakcie tego pojedynku mogliśmy oglądać dużo ciosów i kopnięć. W ostatnich sekundach Anglik postawił wszystko na jedną kartę, ale Pudzianowski skutecznie się wybronił.
W drugim pojedynku Mamed Khalidow wygrał czwartą walkę z rzędu przez poddanie, pokonując Maiquela Falcao. Brazylijczyk jako pierwszy obalił naszego zawodnika, ale po chwili walka znów wróciła do stójki. W dalszej fazie to polski Czeczen przeniósł rywalizację do parteru, a tam pod koniec pierwszej rundy wyciągnął balachę.
- Chciałem bardzo podziękować Federacji KSW za to, że zaprosiła mnie do tej walki. Czas spędzony w Polsce był dla mnie wspaniały, czułem się tutaj bardzo dobrze. Wszyscy traktowali mnie wręcz idealnie. Dużo do tej walki trenowałem i byłem dobrze przygotowany. Szkoda, że nie udało się tej walki wygrać. Moja ręka została mocno przeprostowana - powiedział zasmucony Falcao.
Walka wieczoru: