Fabricio Werdum mocno liczył na to, że po udanej serii zwycięstw, to on otrzyma szansę walki o mistrzowski pas wagi ciężkiej. Federacja UFC wolała jednak zestawić Stipie Miocica z mistrzem wagi półciężkiej, co było ogronnym zaskoczeniem dla wszystkich. Werdum chociaż początkowo miał pretensje, to jednak przyznał później, że doskonale rozumie taką decyję UFC i po prostu spokojnie zaczeka na swoją kolej.
- Ja też chcę zobaczyć tę walkę. Oczywiście chciałbym być pierwszy, ale dla biznesu UFC, dla fanów to o wiele lepiej. Rozumiem to. Na pewno wcześniej byłem smutny, ale po rozmowie z Daną Whitem rozumiem, że dla organizacji, dla biznesu to lepiej. Mam nadzieję, że jestem następny po mojej walce - powiedział Werdum.
- Uwielbiam Cormiera, on jest moim dobrym przyjacielem już od długiego czasu. Kiedyś on był tylko zapaśnikiem. Mówię o czasie kiedy obaliłem go trzy razy podczas treningu i on też to mówi. On wtedy był tylko zapaśnikiem a teraz jest dużo bardziej kompletny. Jest dobrym bokserem, zapaśnikiem i parterowcem. Mimo to uważam, że Stipe Miocic wygra na punkty - dodał.
