Anderson Silva (MMA 34-6) ciągle stara się wyjaśnić sprawę oblanych testów antydopingowych, po walce z Nickiem Diazem na gali UFC 183. Brazylijczyk przy każdej możliwej okazji zarzeka się, że świadomie nie zażywa żadnych niedozwolonych środków. Były mistrz wagi średniej chciałby, aby sprawa jak najszybciej się wyjaśniła, bowiem chciałby wrócić do oktagonu. Sam przyznaje, iż chciałby stoczyć rewanż z Diazem, aby temat jego zwycięstwa nigdy nikt nie mógł podważyć.
- Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Jestem zaskoczony tym wszystkim. Gdy zostałem… Gdy wezwał mnie mój menadżer i powiedział „Anderson masz kłopoty z powodu testu przeprowadzonego przez komisje, jest źle” odpowiedziałem tylko: Co!? Nie wiem, jak mogło to się stać. Muszę ponownie sprawdzić suplement, którego używałem. Nigdy wcześniej moim przeciwnikiem nie była komisja. Jestem bardzo szczęśliwy z pomocy udzielonej mi przez komisję, sam też staram się im pomóc. Będę z nimi współpracował. Ponieważ cała ta sytuacja jest zła dla sportu, jak również dla mnie samego, ponieważ nigdy nie zażywałem niczego co miałoby mi pomóc w walce – powiedział Diaz.
