22 lutego na gali UFC 170 w Las Vegas dojdzie do niezwykle ciekawego pojedynku, w którym Daniel Cormier zmierzy się z Rashadem Evansem. Pierwszy ze wspomnianaych zawoników do niedawna występował w wadze ciężkiej, gdzie był niepokonany, ale ku zaskoczeniu zdecydował się na zmianę kategorii wagowej. Wszystko z racji tego, że wyrastał na główneg pretendenta do mistrzowskiego tytułu, a nie chciał walczyć ze swoim przyjacielem – Cainem Velasquezem. Były zapaśnik teraz będzie musiał za to zmierzyć się ze swoim idolem z młodzieńczych lat.
- Naprawdę próbowałem w mojej karierze bazować na tym, co on zrobił. Nie tylko w klatce, ale też poza nią, w kwestiach telewizyjnych, wizerunkowych, innych. Próbowałem bazować w mojej karierze na najlepszym gościu, którego widziałem. To był Evans. To będzie trudna walka, ale jeżeli chodzi o to, mam cel, który chcę osiągnąć, a to jest tylko kolejna przeszkoda na drodze do miejsca, w którym chce być. Naprawdę troszczę się o gościa, ale wiem, że tego dnia Rashad Evans będzie chciał mnie pokonać i zabrać wszystko, na co pracowałem przez 4 lata. Nie mogę na to pozwolić – powiedział Cormier.
