Mikołajkowy weekend na lotnisku Aeroklubu Wrocławskiego w Szymanowie, to jak zawsze zawody na celność lądowania. W tegorocznej edycji udział weźmie 36 spadochroniarzy z wojska, policji i regionalnych aeroklubów.
Zawody odbędą się 5 i 6 grudnia. W poprzednim sezonie udział wzięło 28 osób. Tym razem będzie ich 36, ale niestety nie uda się rozegrać zaplanowanych sześciu kolejek skoków.
Wszystko przez awarię samolotu An-2. Skoczkowie będą wyskakiwać z mniejszego samolotu Wilga, który nie jest w stanie pomieścić tylu zawodników co Antek. Organizatorzy przewidują, że uda się rozegrać trzy kolejki skoków z wysokości tysiąca metrów.
Ten rok przyniósł pewną nowość w zasadach rozgrywania zawodów. Sportowcy będą walczyć w dwóch kategoriach: P.O.P.S. (doświadczeni skoczkowie po 40-tym roku życia) oraz poniżej czterdziestki. Zmiany wprowadzono, by dać szanse młodym zawodnikom na wygraną. Do tej pory przeważnie zwyciężali starsi skoczkowie, z ogromnym doświadczeniem. Osoba z najmniejszą ilością centymetrów uzyska tytuł absolutnego zwycięzcy Mikołajkowych Zawodów Spadochronowych.
Nagroda, czyli „bardzo ładny Mikołaj” w 2008 roku powędrowała do Andrzeja Nalepy z Aeroklubu Wrocławskiego, który był też najlepszy w konkurencji grupowej.
Na filmie XXV zawody na celność lądowania o Błękitną Wstęgę Odry, rozgrywane również na lotnisku w Szymanowie od 1965 roku.
Okolice tego lotniska z roku na rok są coraz bardziej interesujące. Kilkanaście lat temu stało sobie w terenie prawie dziwiczym. Teraz coraz gęściej otaczają je domki jednorodzinne. Jak tak dalej pójdzie, to założe się, że niejeden skoczek wyląduje komuś w ogródku ;)
Niezle. Oni naprawdę chcą zastąpić An-2 przez Wilgę? W ten sposób będą skakć aż do Bożego Narodzenia.
