Valentina Shevchenko w swojej karierze przegrała tylko trzy walki, z czego już po raz drugi z Amandą Nunes. Zawodniczka z Kirgistanu nie może pogodzić się z niejednogłośną decyzją sędziów, bowiem w jej ocenie to ona zasługiwała na zwycięstwo. Decyzja arbitrów na pewno nie należała do najłatwiejszych, patrząc na tę walkę. 29-latka z racji tego, że czuje duży niesmak po porażce zamierza prosić o trzecie starcie z Brazylijką.
- Naprawdę nie rozumiem, dlaczego zwycięstwo poszło w drugą stronę. Za dwa obalenia w pięciu rundach? Ona nie trafiła mnie nawet jednym ciosem. Żaden z nich nie był znaczący. Spójrz za to na jej twarz, jej nos jest cały czerwony od moich uderzeń.Dlaczego ona nadal jest mistrzynią? Nie rozumiem tego, nawet gdy byłam na ziemi, to uderzałam ją bardzo ciężko i byłam aktywna. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego to Nunes wygrała tę walkę - powiedziała Shevchenko.
