Salim Touahri (10-1) potwierdził wcześniejsze doniesienia medialne informując, że podpisał kontrakt z UFC. Polak zadebiutuje już w najbliższą sobotę, mierząc się z Warlleyem Alvesem (10-2). Zawodnik z Krakowa otrzymał swoją szansę, bowiem kontuzji doznał Jima Wallheada i z tego powodu nie mógł wystąpić na zbliżającej się gali UFC w Gdańsku. Touahri, trenujący na co dzień w Krakowie, otrzyma zatem bardzo szybko możliwość pokazania się w najlepszej organizacji MMA.
- Byliśmy gotowi na taki scenariusz pod każdym kątem. Salim jest w treningu, zrobi wagę, papiery ogarnięte i już dziś Grizzly melduje się w Gdańsku. Szkoda jedynie, że zabraknie z nim Łukasza Chlewickiego, który ma swoją walkę w Dublinie, ale i z tym sobie poradzimy. Salim autentycznie był gotowy na walkę z Perrym, do której też się zgłaszał. Kolejka po kontrakt w tej dywizji jest bardzo długa i trzeba korzystać z okazji. Jestem przekonany, że Salim pokaże się z dobrej strony i wspólnie z Oskarem Piechotą w sobotę rozpoczną długą i owocną karierę w UFC - powiedział menadżer zawodnika dla mmcrocks.pl
