Michał Materla odejdzie z KSW?!

Michał Materla to bez wątpienia jedna z największych gwiazd KSW, obok Mameda Khalidova oraz Mariusza Pudzianowskiego. Mistrz największej federacji w Europie w wadzie średniej, czuje się jednak zniesmaczony faktem, iż federacja ta nie traktuje go poważnie i zamiast dawać mu rywali z wyższej światowej półki, to otrzymuje rywalki, których wcześniej pokonał Mamed. Sytuacja ta powtórzyła się po raz drugi z rzędu i jak mówi manager zawodnika - Norbert Sawiciki w rozmowie z MMArocks.pl, po raz ostatni.
Popularny "Cipek" stoczył w 2012 roku tylko dwie walki, co jak na zawodnika takiej klasy, który chce walczyć w niedalekiej przyszłości dla UFC, jest dość mało. Federacja KSW w dodatku nie ukrywa tego, że chce doprowadzić do walki Materli z Khalidovem, ze względu na fakt, iż nie odpowiada im do końca to, że Mamed będąc gwiazdą federacji, nie ma mistrzowskiego pasa. - Kwalifikacja do walki o pas nie polega na wygrywaniu walk w KSW. Wystarczy przegrać z Mamedem. Tym samym KSW daje do zrozumienia, że Mamed jest klasą samą dla siebie i jest wyższej klasy zawodnikiem niż Michał. Dla mnie Mamed jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale Michał też. Martin chce tym sprowokować Michała do walki z Mamedem. Ja mogę tylko powiedzieć, że Michał z tej wypowiedzi Martina jest niezadowolony, chociaż to za mało powiedziane, jest mega wkurzony. Odczuwa to jako brak respektu dla jego osoby i ja to odbieram tak samo. Ostatecznie nie doszło też do bezpośredniej rozmowy z Martinem - powiedział Sawicki. - Ostatecznie jeśli nie dogadamy się w sprawie odpowiedniego traktowania Michała i dalszej współpracy, to nie zostaniemy w KSW. Będziemy szukać innych gal i innych organizacji za granicą. Tak jak Mamed Chalidow, Janek i inni zawodnicy dużo zrobili dla KSW, tak samo Michał ma swój wkład w rozwój organizacji. On piszę swoją historię razem z KSW poprzez wygranie turnieju na KSW 6, zdobycie pasa po najlepszej walce w polskim MMA, a potem najszybszy nokaut w KSW. Michał dał dużo emocjonujących walk i jeśli ktoś tego nie szanuje, to my nie mamy żadnego problemu, żeby zrobić następny krok. Jeśli ta współpraca ma wyglądać tak, że jedna strona dyktuje, to my się na to nie zgadzamy i szukamy innego rozwiązania - dodał.