Spore poruszenie wywołał wczorajszy wpis na twitterze niemieckiego dziennikarza Tima Leideckera. Napisał on, że telewizja Polsat zablokowała przejście Mameda Chalidowa do UFC. Powodem tego miałby być fakt, że to telewizja, a nie KSW pokrywa wynagrodzenie Khalidowa. W dodatku stacja planuje na jesień transmitować galę w systemie pay-per-view i chce zatrzymać największą gwiazdę. - Bzdur nie komentuję, a to jest kompletna bzdura - powiedział Paweł Wójcik, wicedyrektor Polsatu Sport.
- Kompletna bzdura. Polsat nie ma możliwości zablokowania wyjazdu jakiegokolwiek zawodnika KSW. To my prowadzimy Mameda od początku do końca i to my będziemy w jego imieniu negocjować z UFC. Przedstawimy mu dwie oferty i prawdopodobnie nasza będzie finansowo lepsza. Suwerenna decyzja należy jednak do Mameda i kiedy ją podejmie, to jego proszę pytać dlaczego zdecydował tak, a nie inaczej - mówi współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski.
Przejście Mameda do UFC może zablokować jedynie KSW, jednak dla organizacji konflikt z największą gwiazdą byłby strzałem w stopę i odbiłby się na wizerunku. - Czekam na godną ofertę z UFC. Mam 32 lata i rodzinę. Muszę bić się za godne pieniądze. Mam nadzieję, że UFC doceni mnie jako zawodnika - powiedział zawodnik Arrachionu Olsztyn.