15 stycznia Maciej Jodko w czasie zawodów Pucharu Świata w snowcrossie zaliczył groźnie wyglądający upadek. Na szczęście po przeprowadzonych badaniach okazało się, że poza niegroźnym wstrząśnieniem mózgu, nie doznał żadnych urazów i poleciał już do Kanady na kolejny konkurs, który rozstrzygnie czy pojedzie on na Olimpiadę do Vancouver.
Jodko zajmuje się snowboardingiem i kolarstwem górskim, dlatego ciężkie upadki nie są mu obce. Ten ostatni jednak był pierwszym, w którym stracił przytomność.
Polak przyznaje, że popełnił błąd bo jadąc za blisko rywali nie widział muldy, o którą zahaczył. Po uderzeniu twarzą w oblodzony stok nie pamięta co się z nim działo.
Snowboardzista został wtedy przetransportowany do szpitala w Sionie, gdzie po bardzo dokładnych badaniach został dopuszczony do dalszych startów.
