2012.02.22// P. Rączka
Jak wszyscy doskonale wiedzą 27 kwietnia podczas gali MMA Attack 2 dojdzie do bardzo ciekawego pojedynku, w którym Robertem Burneika zmierzy się z... Marcinem Najmanem. Hardkorowy Koksu udzielił bardzo interesującego wywiadu w rozmowie z redaktorem serwisu BoxingNews.pl, opowiadając m.in. o przygotowaniach do walki z El Testosteronem.
Kulturysta przyznaje, że udział w walce ma udowodnić wszystkim, że tacy ludzie jak on, mogą i potrafią się bić. Robert dość zaskakująco mówi, że do walki przygotowuje się sam -
Z kim trenuje? Z nikim nie trenuje! (śmiech) Co tam trenować, słuchaj... Nie ma co trenować - a na pytanie czy zbija masę, aby poprawić swoją kondycje stwierdza krótko -
Nie no, dowalam masy teraz! Nie ma co zbijać, trzeba trochę więcej. Wydaje mi się, że będę ważył coś w okolicach 130kg. "Koksu" nie przewiduje walki dłuższej niż.. 30 sekund!
- Daje mu 30 sekund. To nie będzie długo, słuchaj. On sobie nie wyobraża w co się wp***ł (śmiech). Litwin, który nauczył się języka polskiego od swojej żony Katarzyny, ma świadomość tego, iż jeżeli walka będzie trwała za długo, to może nie starczyć mu sił. -
Dwie rundy? To może być za duża "pompa" (śmiech). Zapytany o to jaki styl bazowy preferuje, odpowiada dość konkretnie
- Jak byłem jeszcze młodszy, ćwiczyłem na dyskotekach. U nas na Litwie było bicie co weekend!