Błagoj Iwanow to bez wątpienia największy zwycięzca w sportach walki ostatnich miesięcy. Półtora roku temu nikt nie wyobrażał sobie powrotu bułgarskiego wojownika do oktagonu, bowiem 26 lutego 2012 roku został on zaatakowany przez nożownika, a jego stan uznano wówczas za ciężki. Ostrze noża przeszło tuż obok serca. Lekarze wprowadzili wówczas zawodnika w stan śpiączki farmakologicznej. Do zdrowia wracał małymi kroczkami. Po dwóch miesiącach odzyskał mowę, a 19 maja 2012 roku zwołał konferencję prasową, zapowiadając powrót do zawodowego sportu.
Na gali Bellator 99 Bułgar wrócił do oktagonu i zaprezentował się znakomicie pokonując Manny’ego Larrę. Walka w Pechanga Resort and Casino w kalifornijskim mieście Temecula nie miała wielkiej historii. Iwanow wykorzystał pierwszą okazję do poddania rywala i po zaledwie 77 sekundach zmusił Larrę do odklepania (duszenie gilotynowe).
Pięć lat temu świat usłyszał po raz pierwszy o Iwanowie, który sensacyjnie pokonał Fiodora Jemieljanienkę w półfinale mistrzostw świata w sambo. Utytułowany Rosjanin w tamtym czasie uchodził za człowieka, którego nie da się pokonać gołymi rękami. Dominował w MMA, rządził i dzielił także w zawodach sambo.
.jpg)
