Mariusz Pudzianowski pokonał Christosa Pilafasa w jednej z dwóch walk wieczoru, jakie odbyły się podczas gali KSW20 w gdańskiej Ergo Arenie. Polak rozstrzygnął walkę już w pierwszej rundzie, choć to "Szalony Grek" słynął z tego, że kończył przeciwników w pierwszych minutach swoich pojedynków. "Pudzian" kontrolował przebieg walki i tylko czekał na okazję, aby ze stójki przejść do parteru.
Dopiero przy drugim obaleniu udało się Pudzianowskiemu rozstrzygnąć losy walki. Niegdyś najsilniejszy człowiek świata usiadł na swoim przeciwniku i potężnymi "młotkami" obijał jego głowę. Sędzia ringowy widząc, że Pilafas nie jest w stanie się bronić, zakończył pojedynek.
Widać że Pudzian robi postępy, spokojnie wyczekał kolesia, sprowadzil i po walce ... oby tak dalej.
Teraz pytanie, czy Pudzian aż tak sie poprawil, czy ten koles po prostu byl slaby ?
Według mnie Pudzian zrobil maly postep, ale i tak to mu nic nie da, bo wystarczy byle sredniak i Pudzianek konczy walke w 1 rundzie przez nokaut.