Były mistrz kategorii piórkowej jest mocno nabuzowany, aby odzyskać utracony mistrzowski pas wagi koguciej. Dzielą go od tego dwa pojedynki - najpierw starcie z Frankiem Edgarem, a następnie rewanż z Conorem McGregorem. Brazylijczyk niemal za każdym razem gdy ma okazję deprecjonuje zwycięstwo Irlandczyka, podkreślając przypadkowość jego zwycięstwa. Ich kolejna walka już dziś budzi duże zainteresowanie, kwestia tylko tego, czy Aldo udowodni wcześniej swoją wartość na UFC 200.
- Szczęście miało tu znaczenie. On miał szczęście, że trafił tym uderzeniem pierwszy. Jeśli moje uderzenie trafiłoby nieco niżej, wtedy to on znalazłby się na deskach. Conor musi wrócić do wagi piórkowej i zmierzyć się ze mną. Oczekuje tego. Wszyscy tego oczekują. Tak jak mówiłem, przed końcem roku, pas ponownie będzie w moim posiadaniu a on wróci do bycia tym, kim był wcześniej, czyli nikim - zapowiada Aldo.
