Mark Hunt 4 marca na UFC 209 w Las Vegas zmierzy się w rewanżowym starciu z Alistairem Overeemem. Nowozelandczyk w 2008 roku przegrał przez decyzję sędziów, a wówczas notował najgorszą serię w swojej karierze, mając szesć porażek na koncie z rzędu. Teraz będzie chciał zrewanżować się doświadczonemu rywalowi, lecz przestrzega go przed tym, aby ten nie wycofał się z pojedynku.
- Nie jestem młody, mam 42 lata, a przez ostatnie sześć miesięcy ominęło mnie sporo walk. Mogłem zarobić kilka milionów dolarów. Ale koniec końców dotrzymałem słowa. Kontrakt z UFC jest tak skonstruowany, że nie ma w nim opcji, bym szukał pracy gdzie indziej, więc co – moja rodzina ma umrzeć z głodu? - powiedział Hunt.
- Każdy zawodnik, z którym się zmierzę, jeśli zostanie złapany na dopingu, to osobiście go pozwę! Jeśli UFC mi nie pomoże, to zrobię to sam! Osoby, które są na dopingu powinny zostać wykreślone z listy zawodników i powinny utracić wszystkie osiągnięcia. Oni nie zasługują na to, by dostać choćby złamany grosz. Ten sport jest niezwykle niebezpieczny, a po dodaniu do tego sterydów, to jest jeszcze niebezpieczniej - dodał.
