Georges St-Pierre po czteroletniej przerwie udowodnił, że wciąż jest wielkim zawodnikiem i nieprzypadkowo mówi się o nim, jako najlepszym zawodniku w historii tego sportu. Nowy mistrz wagi średniej po pokonaniu Michaela Bispinga sam nie wiedział jak dalej potoczy się jego kariera. Szybko jednak uświadomił mu to Dana White, właściciel UFC, który powiedział, że GSP pozostaje w tej kategorii wagowej, a w kolejnej walce zmierzy się z Robertem Whittakerem.
- Oczywiście, to nie moja kategoria wagowa. Wziąłem tę walkę by się sprawdzić i jestem zaszczycony tym, że znowu mogę być mistrzem. Chodzi o usuwanie przeszkód i to właśnie zrobiłem. Moje uznanie dla Michaela Bispinga, naruszył mnie bardzo mocno i musiałem to ukryć. Był czas, że byłem zbyt mały na walkę w tej wadze, ale teraz nabrałem masy mięśniowej i czuję się tu komfortowo - powiedział GSP.