Waga ciężka w największej organizacji MMA na świecie po raz kolejny rozczarowywuje. Po tym jak z mistrzowskiego pojedynku wycofał się Cain Velasquez, kilka godzin później o kontuzji poinformował aktualny czempion Fabricio Werdum. Oznacza to, że na kilka dni przed galą UFC 196 właściciele federacji nie mają walki wieczoru, w której stawką byłby mistrzowski pas. Najbardziej pokrzywdzony wydaje się być również Stipe Miocic. Jeszcze w poniedziałek dowiedział się, że zawalczy o pas, a po chwili marzenia prysły niczym bańka mydlana.
- Już wcześniej byłem kontuzjowany. Mam uraz stopy i nie mogłem korzystać z kopnięć przez ostatnie dwa tygodnie. Nadal walczyłbym z Cainem, bo ostatnio też byłem kontuzjowany, ale w ostatni piątek uszkodziłem plecy. Poszedłem do lekarza, próbowałem kontynuować trening, ale nie mogłem sparować tak jak powinienem. Zabrało mi wiele czasu, żeby tutaj dojść i zdobyć ten pas, zostać mistrzem. Teraz muszę myśleć o wszystkim, nie mogę myśleć i działać tak, jakbym miał 20 lat. To już nie tak. Wszystko się zmieniło. Mam 38 lat i czuję, że jestem w najlepszym momencie kariery i nie mogę jej narażać z powodu dumy - powiedział Werdum.
