W najbliższą sobotę Danie Omielańczuk powróci do oktagonu UFC i będzie miał okazję ku temu, aby poprawić swoją pozycję na rankingu UFC wagi ciężkiej. Aby to zrobić potrzebuje tylko jednej rzeczy - zwycięstwa na gali która obędzie się w Londynie, na której zmierzy się z Timothym Johnsonem. Polak przyznaje, że ma za sobą jedne z lepszych przygotowań w karierze i jest pewny, że da bardzo dobrą walkę, z której wszyscy powinni być dumni.
- Wywodzi się z zapasów, ze stylu klasycznego. Wiem, że musiał zbijać wagę, by osiągnąć nasze minimum pozwalające na walkę, czyli 120 kilogramów. Jest mańkutem i ja jestem mańkutem, a ciężko znaleźć mańkutów do sparingów. To dobry zawodnik. Żadnemu z nas nie będzie łatwo. Nie lubię nic obiecywać, bo to jest sport, ale jeśli muszę, to obiecuję pełne zaangażowanie, chęć zwycięstwa i to, że dam z siebie wszystko. Do ostatniego tchu. Mogę też zapewnić, ze to będzie dobra walka - powiedział Omielańczuk.pl
