Damian Grabowski 30 lipca powróci do oktagonu UFC, aby stanąć naprzeciwko Anhonego Hamiltona. Polak w swoim debiucie w największej organizacji MMA na świecie sensacyjnie przegrał walkę już w pierwszej rundzie z Derrickiem Lewisem. Tym samym pojedynek jest niezwykle istotny w kontekście jego dalszej kariery. Jego rywal całkiem niedawno pokazał, że potrafi rywalizować z naszymi zawodnikami - pokonał Daniela Omielańczuka.
- Ja nie mam problemów z dużymi facetami, bo jak spojrzysz na zawodników, z którymi walczyłem, to mam w swojej rozpisce dużych zawodników. Pokonałem przecież Tadasa Rimkeviciusa, Stavrosa Economou, czy Scotta Barretta, który ważył koło 120 kg. Toczyłem też bój z Colem Konradem, z którym przewalczyłem całe trzy rundy. Więc nie tylko biłem się, ale również wygrywałem z cięższymi od siebie zawodnikami. Ja muszę po prostu być zdrowy i muszę być dobrze przygotowany. Jak jestem dobrze przygotowany i jestem zdrowy, to mogę się bić z gościem, który waży 140 kg - powiedział Grabowski.
