Media w Ameryce Południowej rozpisują się na temat niecodziennego wydarzenia, jakie rozegrało się w Andach. 58-letni Urugwajczyk, który zaginął przed czterema miesiącami w argentyńskich Andach i został uznany za zmarłego, został odnaleziony żywy po przetrwaniu górskiej zimy na wysokości blisko 3 tys. m n.p.m. Raul Fernando Gomez Circunegui zamierzał przejechać z Chile do Argentyny motocyklem, ale ten uległ awarii, przez co kontynuował podróż pieszo i stracił orientację w burzy śnieżnej.
Mężczyzna żywił się cukrem, rodzynkami i pozostawionymi w schronie zapasami, jak też upolowanymi szczurami. Za kilka dni ma zostać wypisany ze szpitala. Mężczyznę odnaleźli w schronie badający poziom śniegów pracownicy administracji prowincji San Juan.
