Tadeusz Błażusiak ma za sobą jak na razie bardzo udane miesiące. Na początku roku został uhonorowany przez Amerykańską Federacje Motocyklową tytułem Sportowca Roku, w marcu został mistrzem świata w SuperEnduro, a kilka dni temu wygrał zawody enduro extreme, podczas igrzysk sportów ekstremalnych X-Games. Polak wystartował również w pierwszej tegorocznej eliminacji Mistrzostw Świata rajdów terenowych, ale przyznaje, że nie traktuje tej imprezy zbyt poważnie, gdyż to nie jest jego dyscyplina.
- Kocham to co robię. EnduroCross to jest mój sport. Moja praca, mój sposób na życie. Nie znudziło mi się to. Jeżeli chodzi o start w Dakarze, to oczywiście, że któregoś dnia, chciałbym wystartować w tej imprezie. Jednak trzeba się zdecydować w czym chce się być najlepszy. To dwie inne dyscypliny. To jak z bieganiem. Nie można być sprinterem i maratończykiem jednocześnie. Do zawodów przystąpiłem z jedną zasadą. Wszystko albo nic – mówi Błażusiak.