Bardzo przykro patrzy się jak Antonio Silva (19-12) rozmienia swoją karierę na drobne. Brazylijczyk doznał piątej porażki z rzędu, tym razem przegrwając na gali Fight Nights 68 w Sankt Petersburgu. Jego pogromcą był nie byle kto, bowiem najwyżej notowany rosyjski ciężki znajdujący się poza UFC. Niepokonany Vitaliy Minakov (20-0) dokonał „ojczyźnianej” pomsty za głowę legendarnego Fedora Emelianneko i zdemolował w drugiej rundzie 37-latka.
Sambista z Briańska od początku nie pozostawiał wątpliwości kto jest lepszy, a jego egzekucja na rywalu była tylko kwestią czasu.
