Amanda Nunes wciąż odczuwa fakt, że jako mistrzyni wagi koguciej nie jest ona tak promowana jak niegdyś Ronda Rousey. Zawodniczka przyznaje, że dla nie jest to dyskryminacja, ale nic sobie z tego nie robi. Dla niej najważniejszy jest sport i każdy kolejny pojedynek jaki toczy. Podobny temat niedawno poruszał Demetrious Johnson, który wielokrotnie bronił pasa i zdominował swoją kategorię wagową, a mimo to jest mniej znany, niż wielu innych zawodników.
- Wiem, że nie jestem piękną dziewczyną. Nie mam blond włosów i niebieskich oczu. Nie jestem takim rodzajem twarzy, które UFC chciałoby promować, ale nie mam z tym problemu. Zamierzam żyć własnym życiem i być szczęśliwą. Jeśli UFC zdecydowałoby mnie bardziej promować, to byłoby niesamowite, ale ufam im na razie w tym, co robią - powiedziała Nunes.
- Wszyscy wiedzą na przykład, kim jest Ronda Rousey, to numer 1 w UFC. Ja nie jestem tak popularna. Jestem dziewczyną, która kocha walczyć i to wszystko. Kiedy zostajesz zawodniczką UFC, to spodziewasz się, że wszystko się zmieni, ale kiedy przyjdzie ci walczyć z Ronda Rousey, to będą promować ją i nikogo innego. Nasza dywizja to Ronda Rousey i wszystkie inne. W tej chwili to nie obchodzi mnie to. Jestem tutaj, żeby walczyć i chcę się na tym skupiać. Chcę się skupić na walce - dodała.